poniedziałek, 10 lutego 2014

Domowa maseczka dla włosów bardzo zniszczonych

Przyznam się, że robię ją po raz pierwszy:)

Zdecydowałam się na taką wersję maseczki, gdyż moje włosy potrzebują regeneracji, a wydaje mi się, że sklepowe odżywki i maski nie działają:(  Wszystko przez rozjaśnianie, suszenie i prostowanie włosów. Moje włosy nie są w tragicznym stanie, ale czas najwyższy bardziej o nie zadbać.

Do tego "zabiegu" zakupiłam naftę kosmetyczną, olejek rycynowy, cytrynę oraz olej lniany (jego nie użyłam w tej maseczce, przeznaczę go na osobą kurację). Dołożyłam również mojej maski Kallos Keratin










Maska z olejkiem rycynowym i naftą: Mieszamy 3 łyżki nafty kosmetycznej z łyżką oleju rycynowego i 3 łyżkami dowolnej odżywki do włosów. Powstałą papkę należy wetrzeć w wilgotne włosy i pozostawić na co najmniej na pół godziny (nawet do dwóch godzin). Potem umyć włosy szamponem, a do ostatniego płukania warto użyć wody z sokiem z cytryny.

Ja od razu wycisnęłam sok z połówki cytryny i takie oto cudo mi wyszło:)



Po godzinie włosy umyłam szamponem MATRIX Total REPAIR - ODBUDOWA. Już nie użyłam odżywki. Włosy dobrze się rozczesywały. Super miękkie to nie są, ale dopiero po paru "zabiegach" będę mogła się bardziej wypowiedzieć na ten temat. Sama jestem bardzo ciekawa, jak moje włosy przyjmą takie "czary-mary":)
Pewnie dorzucę jajko do tego:)

A olej wykorzystam osobno do olejowania. Na pewno muszę najbardziej zadbać o końcówki.

A czy któraś z Was robiła już takie maseczki? Może coś polecicie?

Buziaki! W.

2 komentarze: