Hej!

Dawno mnie nie było, ale nadrabiam powoli.

Dziś chciałam Wam przedstawić prostownicę, której używam.

Od jakiegoś czasu, postanowiłam jednak ograniczyć jej użytek, 

ze względów wiadomych;

 dać włosom odpocząć i zregenerować. Jednak raz po raz oczywiście skuszę się na proste włosy jak druty, bo tak czuję się najlepiej.

Prostownica ProCare Keratin HP 8361, Philips

Kupiłam ją....hm... około 2-3 lata temu za...ceny też nie pamiętam za dobrze, 

ale było to ok 230zł.

Funkcje:

- regulacja temperatury elektroniczna, 

- jonizacja,

- automatyczne wyłączanie po 60 min., 

- szybkie nagrzewanie do 15 sekund,

- lampka kontrolna,

- zabezpieczenie przed przegrzaniem,

- uchwyt do podwieszenia,

- nakładki z powłoką ceramiczną,

 
- bezpieczny system zamykania, 

- długość przewodu [m]: 2.5,

- wskaźnik gotowości pracy, 

- ceramiczno - keratynowe płytki,

- gwarancja 24 miesiące.

- etui.

Dłuuugi i bardzo "elastyczny" :) przewód - bardzo ułatwia pracę

Wygodne etui wykonane z materiału

ceramiczno-keratynowe płytki

temperatura minimalna 120 stopni

 ( ja właśnie takiej używam i w zupełności mi wystarcza)

temperatura maksymalna 230 stopni ( nigdy nie próbowałam...)

Ikona "READY" daje znać kiedy prostownica jest gotowa do użycia

Prostownica firmy Philips wyposażona została także w technologię Soniczną. Przyjemne, delikatne wibracje pozwalają na równomierne rozłożenie włosów na płytkach, dzięki czemu ich struktura jest mniej narażona na uszkodzenia, a działanie keratyny wzmocnione.

(((SONIC)))

ja osobiście uwielbiam to uczucie wibracji na włosach...czuję, że ona wtedy pracuje:) 

Mnie nie przeszkadzają przyciski na zewnętrznej stronie rączki. Nigdy mi się nie zdarzyło wyłączenie jej lub zmiana temperatury przez przypadek. Wiem jednak, że niektórym to nie odpowiada.

Oczywiście przed każdym prostowaniem stosuję produkty termoochronne! I każdej z Was to radzę! 

A Wy używacie prostownic? Może polecacie jakieś.

Buziaki W.